wtorek, 21 marca 2017

Sekretne życie pszczół

Kolejny raz nie pozostałam obojętna wobec machiny marketingowej i przepięknego wydania. Często się to na mnie mści, jednak na szczęście nie tym razem. 


O książce ,,Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd czytałam wielokrotnie, wiele osób ją polecało, pojawiały się nawet jakieś reklamy. Zwykle nie wróży to nic dobrego, bo zachwalane są największe buble. Powieść była dla mnie miłym zaskoczeniem. To pierwsza od dawna książka, którą przeczytałam w jeden wieczór (no dobra, i pół nocy). 

Wystarczy przejrzeć listę filmów nominowanych do tegorocznych Oskarów, by zorientować się, że temat historii rasizmu w Stanach Zjednoczonych jest bardzo na czasie. Ma to swoje odzwierciedlenie także w literaturze. ,,Sekretne życie pszczół" to druga po ,,Ptaku dobrego Boga" książka o tej tematyce, którą miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Obie biją rekordy popularności.

,,Sekretne życie pszczół" to historia nastolatki, której nie rozpieszcza życie. Jako czterolatka traci matkę. Strzępy wspomnień mówią jej, że jest winna jej śmierci. Ma ojca, ale powiedzenie, że nie radzi sobie ze swą rolą, jest dużym niedopowiedzeniem. Zajmuje się nią czarnoskóra niania. Są lata sześćdziesiąte XX wieku. Czarni otrzymują pierwsze prawa jako obywatele, niemal wyłącznie na papierze. Nastolatka niespodziewanie wplątuje się w aferę kryminalną - organizuje ucieczkę z aresztu swojej ukochanej niani. Wspólnie wyruszają w podróż, właściwie jest to ucieczka. Dziewczyna postanawia wyjaśnić zagadki z przeszłości i przede wszystkim odmienić swoje życie. Przypadek lub, jak kto woli, przeznaczenie, sprawia, że trafiają do gospodarstwa, gdzie produkuje się miód. Prowadzi je charyzmatyczna August. Dom zamieszkują też jej siostry. 

Każda z kobiet ma własną historię. Każda z nich jest silna na swój własny sposób. Ale ich największą siłą jest wspólnota - nieustanowiona, ale prawdziwa i silna. Panie zwyczajnie trzymają się razem i wspierają. Książka jest bardzo ciepła, niemal pachnie i smakuje jak produkowany przez pszczoły miód. Spływa na serce i daje nadzieję, że kobiety to nie tylko wredne, zawistne żmije, choć na pewno skomplikowane istoty. To powieść o dorastaniu, o brutalności, z jaką wkraczamy w dorosłe życie i które może osłodzić wyłącznie czas spędzony z drugim człowiekiem. 



Wydaje mi się, że lepiej utwór odbiorą kobiety. Historia jest z pozoru bardzo prosta, ale pokazuje złożony świat relacji damsko-damskich. Dotyka problemów, z jakimi od zawsze borykają się kobiety. Pokazuje, że w każdej z nas drzemie ogromna wrażliwość, ale również wielka siła. Książka ma w sobie coś z realizmu magicznego. Choć prezentowany w niej świat jest jak najbardziej realistyczny, cały czas coś nieuchwytnego, niezwykłego skrada się w zakamarkach miodowego gospodarstwa.


W książce świetnie zarysowano także stosunki społeczne panujące w Stanach Zjednoczonych w połowie ubiegłego stulecia, co czyni tekst wielowymiarowym. Utwór ma świetną kompozycję. Autorka wodzi nas za nos, czytałam strona za stroną, nie mogąc się oderwać, czekając na rozwój wydarzeń. 


Uważam tę książkę za świetne czytadło, z przyjemnością wciągnęłam się w pachnący miodem świat. Polecam!
P.S. Podobno powstał film na podstawie tej książki. Chyba się skuszę :)

Wynotowane:
Sue Monk Kidd, ,,Sekretne życie pszczół", Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.

- To najbardziej szmirowaty kolor, jaki zdarzyło mi się kiedykolwiek widzieć, pomyślałam, i bedzie o nas plotkowało pół miasta, ale jeśli to może podnieść May na duchu, powinna chyba zamieszkać w różowym domu. (...) Niektóre rzeczy nie są aż tak bardzo ważne, Lily. Na przykład kolor domu. Jakie to może mieć znaczenie w ogólnym życiowym planie? Ale podniesienie kogoś na duchu... to ma znaczenie. Cały problem z ludźmi polega na tym...
- Że nie wiedzą, co ma znaczenie, a co go nie ma - dokończyłam za nią, bardzo z tego powodu dumna.
-Chciałam powiedzieć, że problem polega na tym, że wiedzą, co ma znaczenie, lecz tego nie wybierają. Wiesz, jakie to trudne, Lily? [s. 173].







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz