środa, 1 listopada 2017

Gruzja i sto lat samotności na nowo


Październik upłynął mi na czytaniu dwóch tomów ,,Ósmego życia" Nino Haratischwili. 

Łącznie liczą ponad 1200 stron!

 
 

,,Ósme życie" opisuje historię gruzińskiej rodziny Jaszi od początków XX wieku do czasów współczesnych. Ale jak opisuje! Autorka zabiera nas w podróż w czasie i przestrzeni. Razem z nią towarzyszymy kolejnym pokoleniom przodków gruzińskiego wytwórcy czekolady, którego sława sięgała carskiej Rosji. Zanurzamy się w meandry trudnej historii Gruzji i całego bloku wschodniego.


Nino Haratischwili udało się coś, na czym moim zdaniem poległa Olga Tokarczuk. Formuła ,,Ósmego życia" jest podobna do tej z ,,Ksiąg Jakubowych". Oczywiście różni je czas, miejsce akcji i wszystko inne, ale obie stawiają sobie za cel pokazanie losów pewnej społeczności przez pryzmat pojedynczych bohaterów, w szerokiej perspektywie, z dużym rozmachem. Choć ,,Ósme życie" to tekst ,,kobyła", nie gubimy się w postaciach, wszystko jest uporządkowane, nie nudzi, tworzy spójną całość.

Powieść kojarzy się także z książką ,,Sto lat samotności" Marqueza. Za sprawą podobnej długości czasu akcji, ale też elementów realizmu magicznego. Czekolada przyrządzona według rodzinnego przepisu ma niezwykły, uzależniający smak i zapach, daje chwilowe poczucie błogości. Tych, którzy odważyli się jej spróbować, spotyka jednak nieszczęście. Jedna z bohaterek widzi duchy zmarłych bliskich, a na całej rodzinie zdaje się ciążyć pewien rodzaj fatum.

Prezentowana historia jest fikcją literacką, ale pojawia się w niej sporo prawdziwych wydarzeń. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcie autorki książki, od razu zdałam sobie sprawę, że tak właśnie wyobrażałam sobie narratorkę powieści. Nino Haratischwili pochodzi z Gruzji, ale od dawna mieszka w Niemczech. Ma czarne, przenikliwe oczy, białą cerę i barwny charakter - dokładnie jak bohaterki jej powieści.

Bohaterowie właśnie czynią tę książkę wybitną - kto czyta mojego bloga, ten wie, że rzadko używam takich sformułowań, ale w tym przypadku używam go celowo. To nie jest kolejna książka z płaskimi bohaterami, których stworzono, by ,,zrealizowali" akcję, jaką sobie szanowny pisarz wymyślił. W ,,Ósmym życiu" postaci tę akcję tworzą, ich życie wewnętrzne jest skomplikowane, wraz z czasem zmieniają się.

Nie wszystkim książka może przypaść do gustu. Jest długa, szczegółowa. W mój trafia idealnie. Bohaterowie są ciekawi psychologicznie, akcja dynamiczna, ale jednocześnie niepospieszna. Nie ma miejsca na bylejakość, niedociągnięcia. Wszystko jest dopracowane od A do Z, każde wydarzenie ma swoją przyczynę i skutek, łączy się z pozostałymi.

Na uwagę zasługuje styl pisania autorki, bardzo rzadki we współczesnej literaturze. Nie brakuje w nim poetyckich porównań, plastyczności, ale przy tym udało się jej uniknąć kiczu i egzaltacji. O pięknych wydarzeniach pisze bez zbędnego patosu, a o tych brzydkich bez celebrowania tej brzydoty. Z bardzo ludzkiej perspektywy, uczestnika wydarzeń. To właśnie jest literatura piękna.

O czym właściwie jest ta książka? O postawie człowieka wobec jego marzeń i szarej codzienności. O relacjach międzyludzkich. O życiu, podczas którego przychodzi nam wiele doświadczyć. O stuleciu zmian i upadku wielkich ideologii. O krzywdzie, jaką wówczas wyrządzono i jej skutkach. O żądzy władzy. O poszukiwaniu miłości. O poczuciu tożsamości wynikającej z więzów krwi i historii narodu. I przede wszystkim - o tym, jak trudno odnaleźć własną ścieżkę, nie będącą drogą, po której stąpali inni. Tak, ta książka zmusza do refleksji i nie jest tylko kolejną, dobrze opowiedzianą historią. Skłania do zadania sobie pytania, na ile warunkuje nas rodzina, jej historia, nasze miejsce urodzenia. Czy da się przed tym uciec? Co jest wynikiem naszych decyzji, a co sumą przypadków lub planów i oczekiwań innych?

To jedna z tych powieści, które zostają w głowie na dłużej, a jej bohaterowie stają się znajomymi sprzed lat. Wpisuję ją na listę moich ulubionych powieści. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz