niedziela, 7 maja 2017

Drzewa po ludzku


,,Sekretne życie drzew" wypożyczyłam z założeniem, że jest to jakieś pokłosie ,,Sekretnego życia pszczół", które bardzo przypadło mi do gustu. I tak do mojego domu trafiła nie powieść, a książka popularno-naukowa o drzewach autorstwa pewnego nietuzinkowego leśnika niemieckiego pochodzenia.



Peter Wohlleben przez 250 stron opowiada, a jakże, o tajemnicach, jakie skrywa głównie las pierwotny i jego zieloni mieszkańcy. Ale jak opowiada! Gdyby moje nauczycielki biologii tak opowiadały o roślinności, teraz z pewnością nie parałabym się pisaniem i poprawianiem tekstów. Nie po raz pierwszy okazuje się, że to pasja czyni każdą dziedzinę interesującą.

Autor traktuje drzewa jak istoty żywe, którymi oczywiście są. Przedstawia relacje je łączące i robi to tak, jakby opowiadał o perypetiach rodzinnych sąsiadów zza miedzy. Z zaangażowaniem kreśli czytelnikowi obraz lasu jako skomplikowanego systemu, pełnego konfliktów, przyjaźni i osobistych dramatów. Jego mieszkańcy potrafią się wzajemnie wspierać, pozornie silni okazują się niezwykle wrażliwi, a ci niemal niewidoczni pełnią decydującą rolę. Wypisz, wymaluj, jak w życiu!

Znużenie przyszło dopiero około dwusetnej strony. Jak na liczącą 250 stron książkę popularno-naukową o drzewach, uważam, że to i tak imponujący wynik. Dobrnęłam do końca i nie żałuję. Zwyczajnie dużo się nauczyłam, a spacer leśnymi dróżkami jest dla mnie, niemal jak w dzieciństwie, znowu interesującym doświadczeniem.

Wiem, że z tej samej serii wydano ,,Duchowe życie zwierząt" i już nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam. Bardzo mnie cieszy, że powstają tego typu książki, bardzo dobre i na serio interesujące. Uważam, że robią wiele dobrego, uświadamiają, wpływają na wrażliwość ludzi względem przyrody i edukację ekologiczną. Moją na pewno.

Jeśli interesuje was ten temat, gorąco polecam również ,,Sagę Puszczy Białowieskiej" - recenzja tutaj.






Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz